Strona głównaLudzieAnthony Hopkins - po prostu żyć

Anthony Hopkins - po prostu żyć

Reżyserów nazywa małymi Hitlerami, dla których nie warto wstawać rano z łóżka; o teatrze mówi, że jest nudny: „Trzeba wszystko tak śmiertelnie poważnie traktować. Nie mogę, nie mogę tego robić. Mam gdzieś Szekspira i cały ten brytyjski nonsens”. O swoim aktorstwie nie ma najlepszego mniemania, po prostu uczy się tekstu, pojawia na planie i robi swoje. To proste. Oglądając go na ekranie rzeczywiście trudno oprzeć się takiemu wrażeniu; jest mistrzem sztuki aktorskiej, twórczym, błyskotliwym, genialnym. Anthony Hopkins. To proste.
Sir Anthony Hopkins urodził się ostatniego dnia grudnia roku 1937. Był jedynym synem walijskiego piekarza, Richarda Arthura i spokrewnionej z poetą Williamem Butlerem Yeatsem, Muriel Nee.

Miał przejąć po ojcu – człowieku niezwykle energicznym i przedsiębiorczym – rodzinny biznes, choć nigdy nie przejawiał takich zainteresowań. Od dziecka uciekał w samotność, stronił od ludzi, godzinami szkicując lub grając na pianinie. Temu ostatniemu pozostał wierny – jest posiadaczem pięknego i dość kosztownego Steinwaya, jednego z niewielu luksusów, na jakie sobie pozwolił, nawet pomimo bajecznego wynagrodzenia za rolę. Instrument nie jest jedynie meblem, drogą ozdobą jego domu – Anthony to doskonały pianista.

Rodzice posyłali swego jedynaka do różnych szkół w nadziei, że w którejś z nich nauczy się dyscypliny i przystosuje do otoczenia – bezskutecznie. Młody Hopkins, dla odróżnienia od innych Hopkinsów nazywany „szalonym”, nie znosił akademickich schematów i ściśle przestrzeganych procedur. Do dziś twierdzi, że szybko się nudzi i z pewnością cierpi na zespół nadpobudliwości.

O swych szkolnych doświadczeniach mówi, nie przebierając w słowach: ”Byłem kiepskim uczniem, prawdziwym durniem, jakbym nie miał mózgu. Byłem antyspołeczny, prawie nie bawiłem się z innymi dzieciakami. Nie wiedziałem, co tam robię. Pewnie dlatego zostałem aktorem”.

Anthony Hopkins ma bardzo wysoki iloraz inteligencji; powód, dla którego jego licznych talentów nie odkryły walijskie szkoły leży więc nie tyle w jego kiepskiej formie intelektualnej, ile w zainteresowaniach, których nie mogła rozwijać żadna ówczesna szkoła: muzyce, rysunku i… sztuce gry aktorskiej. Tę zaś opanował do mistrzostwa. W swej popisowej roli – doktora Hannibala Lectera – w kultowym niemal filmie Jonathana Demme’a „Milczenie owiec” pojawia się na ekranie przez zaledwie 16 minut (sic!), a mimo tego zdaje się nie opuszczać kadru.

Słynie z niezwykle starannych, wręcz pedantycznych, przygotowań do roli, ujęć powtarzanych setki razy aż do uzyskania pożądanego efektu, dramatycznych niekiedy kłótni z reżyserami; jest świetnym parodystą, potrafi naśladować niemal każdy akcent. Zagrał w kilkudziesięciu filmach i choć nie wszystkie przedsięwzięcia, w których wziął udział, dorównują sobie poziomem, większość ról to prawdziwe arcydzieła, popisy aktorskiej wirtuozerii.

Niezależnie od tego, czy gra angielskiego kamerdynera, psychopatycznego mordercę, popijającego ludzką wątrobę wyśmienitym Chianti, polityka czy genialnego artystę-malarza, trudno nie zgodzić się z Richardem Attenborough: jest najlepszym aktorem swego pokolenia. Przyćmił gwiazdę Richarda Burtona, idola swych młodzieńczych lat, przerósł mistrza Laurence’a Oliviera, mentora i opiekuna u progów kariery.

Od 2000 roku jest obywatelem Stanów Zjednoczonych; mieszka w Kalifornii, w chwilach wolnych od pracy rozkoszuje się słodkim lenistwem, prawdziwym dolce far niente. Niczego nie planuje, choć chciałby. Nie otacza się luksusem i zbytkiem, nie posiada żadnych cennych kolekcji, nie kupuje drogich samochodów; jada skromnie, od 1975 roku nie pije alkoholu. Jego filozofia jest prosta: brać życie – chaotyczne i nieuporządkowane – w objęcia i dobrze się bawić. Sir Hopkins zdaje się wiernie tę filozofię wyznawać.

Katarzyna Dubrownik / Senior.pl

Zgłoś błąd lub uwagę do artykułu

Zobacz także

 

 

 

Skomentuj artykuł:

Komentarze mogą dodawać wyłącznie osoby zalogowane.
Jesteś niezalogowany: zaloguj się / zarejestruj się




Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Senior.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Komentarze niezgodne z prawem i Regulaminem serwisu będą usuwane.

Artykuły promowane

Najnowsze w dziale

Polecane na Facebooku

Najnowsze na forum

Warto zobaczyć

  • Uniwersytety Trzeciego Wieku
  • Aktywni 50+
  • Kobiety.net.pl
  • Akademia Pełni Życia
  • Oferty pracy