Strona głównaLudzieJan Paweł II - droga na ołtarze

Jan Paweł II - droga na ołtarze

Jeden z najkrócej trwających procesów kanonizacyjnych w nowożytnej historii Kościoła daje Polakom jeszcze większy powód do dumy z papieża - Polaka. Jan Paweł II już w najbliższą niedzielę zostanie ogłoszony świętym Kościoła Katolickiego.
Jan Paweł II - droga na ołtarze Lolek Wojtyła – (niezbyt)gorliwy ministrant

Karol Wojtyła urodził się 18 maja 1920 roku w – miejscowości niedaleko Krakowa. Kiedy miał 9 lat zmarła jego matka, trzy lata później starszy brat. Lolek (bo takim zdrobnieniem nazywano przyszłego papieża) był dobrym uczniem, ale niezbyt przykładającym się do swoich obowiązków ministrantem. Zmiana dokonała się pod wpływem katechety z gimnazjum - księdza Kazimierza Figlewicza, który pomógł mu zaangażować się bardziej w życie religijne. Jednak przełomem była wizyta w Wadowicach arcybiskupa krakowskiego Adama Sapiehy. Wtedy po raz pierwszy padło pytanie, czy Wojtyła nie chce zostać księdzem. I choć rezolutny, inteligentny maturzysta, który swoją mową powitalną wywarł duże wrazenie na dostojniku, odpowiedział wówczas przecząco – ziarno zostało zasiane.

Wojna, teatr i powołanie

W maju 1938 roku Karol Wojtyła zdał maturę i wyjechał do Krakowa, gdzie rozpoczął studia na Wydziale Filozofii Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wydawało się wówczas, że może zrobić karierę ale aktorską. Teatr stał się jego pasją- występował z powodzeniem na scenie, zaczął też sam pisać.

Wojna zweryfikowała wszystkie plany młodego studenta. Po zamknięciu przez Niemców Uniwersytetu Jagiellońskiego Wojtyła musiał zarabiać na życie. Pracował najpierw jako goniec, a potem robotnik w kamieniołomach. Nie zrezygnował jednak ze sztuki - wraz z przyjacielem zorganizował także konspiracyjny Teatr Rapsodyczny.

18 lutego 1941 roku umiera ojciec Wojtyły. Rok później Karol wstępuje do Seminarium Duchownego w Krakowie i rozpoczyna studia na tajnym Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. Święcenia kapłańskie otrzymuje już po wojnie, 1 listopada 1946, z rąk arcybiskupa Adama Sapiehy – tego samego, który jako pierwszy zapytał go czy chce zostać księdzem.

Duszpasterz, turysta i przyjaciel


Kardynał Sapieha w dalszym ciągu wspierał Wojtyłę. To właśnie jego wsparcie sprawiło, że w latach 1946 – 1948 młody ksiądz kontynuuje studia w Rzymie na Papieskim Uniwersytecie Dominikańskim. W 1948 roku jest już księdzem doktorem. Wraca wówczas do kraju i całkowicie zmienia otoczenie- jego pierwszą parafią zostaje podkrakowska wieś Niegowić.

Mimo, że oddany nauce, okazuje się od samego początku „praktycznej” drogi kapłańskiej duszpasterzem dobrym, przyjaznym ludziom i znającym realia codziennego życia. Dzieli się z wiernymi wszystkim, co ma, jest otwarty i zawsze chętny do pomocy.

W 1949 roku zostaje przeniesiony do Krakowa, gdzie pracuje w parafii św. Floriana. Jego pasją w tym okresie staje się duszpasterstwo akademickie. Sam jeszcze młody, ma świetny kontakt z młodzieżą, jest nie tylko „duchowym przewodnikiem”, ale też powiernikiem i przyjacielem. Nadal się uczy - kontynuuje studia na Wydziale Teologicznym, gdzie w 1953 roku broni pracę habilitacyjną, a rok później rozpoczyna wykłady z filozofii i teologii na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim.

W 1958 roku – 12 lat po święceniach - Wojtyła zostaje mianowany biskupem, w 1963 roku arcybiskupem metropolitą krakowskim, a w 1967 roku – kardynałem. Mimo tak szybkiego i wysokiego awansu w hierarchii Kościoła pozycji pozostaje nadal ciepłym, bezpośrednim człowiekiem i wielkim przyjacielem młodzieży.

Pierwszy papież – Polak

16 października 1978 roku zaczął się tak jak wiele innych jesiennych dni. Zabiegani i zmagający się z codziennymi kłopotami PRL-u Polacy nie myśleli o tym, że właśnie w tej chwili w słonecznym, dalekim Rzymie trwa konklawe, którego wybór zaważy na życiu tak wielu z nich.

O godzinie 18.18 nad Kaplicą Sykstyńską pojawił się biały dym – znak, że kardynałowie wybrali nowego papieża. Dla wszystkich ogromnym zaskoczeniem było to, że tym razem głową Kościoła katolickiego został Polak – zwłaszcza, że przez ostatnie 455 lat funkcję tę pełnili jedynie Włosi.

16 października stał się dla Polaków dniem wielkiej radości i triumfu – po otrzymaniu informacji wybiegali na ulice, wiwatowali, płakali ze szczęścia, kościoły natychmiast wypełniły się wiernymi, odprawiano liczne msze. Znany i kochany dotąd przede wszystkim w południowej Polsce kardynał został bohaterem całego narodu i światełkiem nadziei dla pogrążonego w komunistycznej beznadziei społeczeństwa.
 
Strony : 1 2

Zobacz także

 

 

 

Skomentuj artykuł:

Komentarze mogą dodawać wyłącznie osoby zalogowane.
Jesteś niezalogowany: zaloguj się / zarejestruj się




Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Senior.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Komentarze niezgodne z prawem i Regulaminem serwisu będą usuwane.

Artykuły promowane

Najnowsze w dziale

Polecane na Facebooku

Najnowsze na forum

Warto zobaczyć

  • Kobiety.net.pl
  • Internetowe Stowarzyszenie Seniorów
  • Uniwersytety Trzeciego Wieku
  • Poradnik-zdrowia.pl
  • Oferty pracy