24-06-2010
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Woody Allen przyznał, że w pracy brakuje mu cierpliwości. Reżyser obwołał się "leniwym", ponieważ nie potrafi pracować nad jednym projektem przez wiele miesięcy.
- Spójrzmy na przykład na takiego Stevena Spielberga: to facet, który naprawdę pracuje - tłumaczy Allen. - Nie jest leniwy, jak ja. Ludzie tacy, jak Spielberg, jadą, powiedzmy, na pustynię, siedzą tam przez rok i kręcą film. Albo zaszywają się w jakimś kraju zapomnianym przez Boga i nie wracają stamtąd przez lata. Dopieszczają każdy detal. Ja tak nie potrafię, brak mi cierpliwości.
Allen dodał także, że owoce jego pracy często go rozczarowują.
- Zawsze zaczyna się od wielkich nadziei - zdradził artysta. - Gdy jestem w domu, leżę w łóżku i układam sobie scenariusz w głowie, wszystko rysuje się wspaniale. Myślę sobie: "Och, ta scena będzie fantastyczna. Ciekawe, jak zareagują, gdy zobaczą to i tamto". Potem dochodzi do starcia z rzeczywistością. Popełniam błędy, ustawiam kamerę w złym miejscu, a sceny, które miały być tak wspaniałe, wcale wspaniałe nie są. Na końcu zawsze jestem rozczarowany.
23 września w kinach za oceanem zagości nowe dzieło reżysera, "You Will Meet a Tall Dark Stranger".