14-03-2015
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Jean Vanier, który w 1964 roku założył pierwszą wspólnotę L'Arche dla osób z niepełnosprawnością intelektualną i bez niej, został uhonorowany Nagrodą Templetona, o wartości 1,7 miliona dolarów.
Nagroda jest przyznawana corocznie do żyjącym osobom, które - jak wskazuje Fundacja Templetona - „miały wyjątkowy wkład w afirmację duchowego wymiaru życia poprzez (teoretyczny) wgląd, odkrycia, bądź działanie praktyczne".
Wśród nagrodzonych w ubiegłych latach są m. in. Matka Teresa, , czy Chuck Colson. Fundacja z siedzibą w Pensylwanii została stworzona przez Johna , przedsiębiorcy i filantropa. Pierwszą nagrodę przyznano w 1973 roku Matce Teresie.
John Vanier był oficerem Royal Navy. Zrezygnował jednak ze służby i zajął się studiowaniem pism Thomasa Mertona, mnicha trapistów, pisarza i mistyka. Przeniósł się do Francji i w Paryżu zrobił doktorat. Nie kontynuował jednak kariery naukowej, postanowił poświęcić się działaniu na rzecz osób z niepełnosprawnością intelektualną.
W 1964 roku założył ruch L'Arche („Arka"), która gromadziła mężczyzn o osłabionych możliwościach intelektualnych. Jego celem było stworzenie chrześcijańskiej wspólnoty ludzi z i bez niepełnosprawności, którzy na co dzień dzieliliby mieszkanie i pracę. W tamtym czasie niemal każdy niepełnosprawny dorosły żył w dużych instytucji i miał ograniczony kontakt ze światem zewnętrznym.
Społeczność L'Arche szybko rosła i jej model okazał się takim sukcesem, że obecnie istnieje 147 tego rodzaju wspólnot w 35 krajach. Organizacja wspiera również ruch "Wiara i Światło"
Przemawiając na konferencji prasowej 86-letni Vanier, 86, powiedział: „nasze społeczeństwo naprawdę staje się ludzkie, gdy dowiadujemy się, że silni potrzebują słabych, podobnie jak słabym potrzeba silnych".
„Moim marzeniem w związku z tą wspaniałą nagrodą, którą mi przyznaliście, jest stworzenie przestrzeni i możliwości spotkań, które przekształcają serca. Chodzi o stworzenie miejsc, gdzie członkowie „L'Arche" i „Wiaty i Światła" mogą razem jeść, śmiać się, świętować, płakać i modlić się; gdzie w serca tych, którzy sprawują władzę w naszym społeczeństwie, mogą się stopić i odpocząć".