27-02-2014
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Tysiące młodych aktorów i aktorek marzy o tym, że pewnego dnia dostrzeże ich Amerykańska Akademia Filmowa. Laureatka Oscara Tilda Swinton nigdy takim wyróżnieniem nie była zainteresowania.
Aktorka zdobyła złoto Akademii za drugoplanową kreację w obrazie "Michael Clayton". - nigdy nie był czymś w moim polu widzenia - przyznaje aktorka w rozmowie z magazynem "Total Film". - Nie, żebym narzekała, jeżeli statuetka ułatwia kręcenie takich filmów, jakie robić chcę. Nie zamierzam podważać jej wartości. Nie sądzę jednak, żeby dla kogokolwiek była celem samym w sobie.
Gwiazda, która od lat grywa w niezależnych produkcjach, przyznaje również, że bardzo lubi kino komercyjne. - Wierzcie lub nie, ale naprawdę interesuję się wielkimi hitami - mówi.
Od 7 marca będziemy mogli podziwiać w najnowszym filmie Jima Jarmuscha - wampirzej opowieści "Tylko kochankowie przeżyją".