Jak sama mówi, ceni wartości rodzinne, jednak zaangażowanie w pracę okazało się nie do pogodzenia z życiem prywatnym. Na scenie daje z siebie wszystko, ale to nie oznacza, że grywa tylko w wielkich filmach i spektaklach - bierze, co dają, bo na tym polega praca aktorka. Zdystansowana, ale tryskająca poczuciem humoru, dojrzała, ale i bezceremonialna, temperamentna, ale wytworna - Emilia Krakowska.
Niedługo skończy siedemdziesiąt lat (urodziła się 20 lutego 1940 roku), ale wciąż jest w doskonałej formie. Niektórzy podejrzliwie wręcz pytają, jak to się dzieje, że po aktorce niemal nie widać upływu czasu. Ona sama wspomina, że „każdy sam odpowiada za własne zmarszczki", więc jej styl życia odzwierciedla sens wspomnianej maksymy.
Nie oznacza to jednak nonszalancji w doborze angażu, czy powściągliwości w podejmowaniu decyzji, wręcz przeciwnie - zaangażowanie i pasja to środki do sukcesu, satysfakcji, imponujących osiągnięć, uczestnictwa w ciekawych przedsięwzięciach. To dzięki temu zagrała Jagnę w słynnej filmowej adaptacji „Chłopów" Jana Rybkowskiego, ekranizacji „Brzeziny" Jarosława Iwaszkiewicza w reżyserii Andrzeja Wajdy, czy w „Bez znieczulenia" (również Andrzeja Wajdy).
Za rolę Jagny Emilia Krakowska otrzymała Nagrodę Przewodniczącego Komitetu d/s Radia i Telewizji, tytuł Gwiazdy Filmowego Sezonu podczas Lubuskiego Lata Filmowego w Łagowie, a także wyróżnienie podczas Łódzkiej Wiosny Artystycznej. Można wręcz zaryzykować stwierdzenie, że ta kreacja stała się swoistym stygmatem artystki. Nie należy jednak zapominać o innych przedsięwzięciach kinowych aktorki, oprócz wymienionych powyżej, warto wspomnieć takie tytuły, jak: „Wycieczka w nieznane" Jerzego Ziarnika, „Molo" Wojciecha Solarza, „Ziemia Obiecana" Andrzeja Wajdy, „Czułe miejsca" Piotra Andrejewa, „Wedle wyroków twoich" Jerzego Hoffmana, „Za co?" Jerzego Kawalerowicza, „Ciało" Tomasza Koneckiego i Andrzeja Saramonowicza.
Aktorka chętnie też podejmuje się gry w serialach, wystąpiła m. in. w: „Czterdziestolatku. 20 lat później", „Na dobre i na złe", „Pierwszej miłości", „Heli w opałach".
Mimo wymienionych powyżej tytułów (imponująca to lista, choć trzeba zaznaczyć, że nie jest wyczerpująca), kino i telewizja nie stanowią głównego nurtu przedsięwzięć zawodowych Emilii Krakowskiej. Absolwentka warszawskiej PWST współpracowała z wieloma teatrami: Powszechnym w Warszawie, Narodowym, Współczesnym w Warszawie, Rozmaitości w Warszawie, Teatrze Powszechnym im. Jana Kochanowskiego w Radomiu, Wrocławskim Teatrze Komedia, Teatrze Dramatycznym im. Aleksandra Węgierki w Białymstoku i Teatrze Nowym w Słupsku.
Dorobek znaczny, jak się okazuje jednak, okupiony pewnymi „perturbacjami" osobistymi. Aktorka była czterokrotnie zamężna, ale wszystkie te małżeństwa zakończyły się rozwodami.
Jak stwierdziła sama artystka, rzadko udaje się pogodzić ambicje zawodowe z obowiązkami rodzinnymi. Choć marzyła o rodzinie, aktorstwo okazało się bardzo wymagające. Nie zamierzała rezygnować ze swojej profesji, nie poddała się presji otoczenia. „Ogromnie cenię sobie niezależność. U mnie na pierwszym miejscu zawsze było aktorstwo. I kiedy któryś z mężów próbował mi w tym przeszkadzać, czułam, że ingeruje w moją wolność. A wtedy nie pozostawało nic innego jak się rozstać," powiedziała Emilia Krakowska w wywiadzie dla NAJ.
Nieudane małżeństwa nie zniechęciły artystki do mężczyzn. Jakiś czas temu portale internetowe i kolorowe czasopisma informowały o nowym romansie Emilii Krakowskiej. Okazuje się, że to nowa - stara miłość aktorki. Para poznała się jeszcze na studiach, ale nie zdecydowali się wówczas na związek. Mężczyzna wiele lat temu wyjechał do Brazylii, gdzie jako architekt mógł realizować swoje zawodowe przedsięwzięcia. Teraz dawni przyjaciele znów mają ze sobą kontakt, pani Emilia nauczyła się obsługiwać komputer, by dzięki komunikatorom internetowym móc prowadzić ze swym przyjacielem długie rozmowy.
„Gdybyśmy wtedy wzięli ślub, już bylibyśmy po rozwodzie. On potrzebował kobiety, która była w stanie podporządkować się jego planom. Ja taką być nie mogłam. Zawsze byłam artystką, a dopiero potem żoną", wyjawia Emilia Krakowska w wywiadzie dla "Super Expressu."
Czy dziś sytuacja ma szanse się zmienić? W prasie pojawiły się spekulacje na temat kolejnego małżeństwa aktorki. Ona sama rozwiała jednak te pogłoski. Nie zamierza modyfikować zaistniałego status quo. „Bo i po co? Widujemy się często. On przyjeżdża do mnie albo ja jadę do niego. Wspólnie spędzamy wakacje. A jak czekamy na te spotkania! Już następnego doczekać się nie mogę", powiedziała redaktorom kolorowego dziennika.