31-01-2010
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Powszechnie kojarzona jest z telewizją. Przez ponad 30 lat prowadziła „Wielką Grę". Trzy lata temu program został wycofany, dziś telewizja chce przypomnieć słynny teleturniej, a w związku z tym Stanisława Ryster wraca do pracy. Prezenterka już cieszy się na myśl o powrocie do ulubionego zajęcia.
Dla niektórych Stanisława Ryster jest jak dobra znajoma, można ją było zobaczyć w telewizji już od 1966 roku, z „Wielką Grą" zaś związała się w 1975 roku - przez ponad trzy dekady prowadziła ten teleturniej. Jako gospodyni programu nie tylko prezentowała uczestników, ekspertów i zadawała pytania, ale i dbała o szczegóły - wymagała eleganckiego stroju od partycypantów, troszczyła się o klarowność formuły, sprawność przeprowadzania kolejnych rund i przyjemną atmosferę w studio. To zaś sprawiało, że przez tak długi czas chętnie gościliśmy prezenterkę w naszych domach śledząc zmagania uczestników „Wielkiej Gry".
Skąd taka popularność teleturnieju, a co za tym idzie - także sława prowadzącej? Ona sama tak to tłumaczy: „ten program, oprócz walorów edukacyjnych, niósł ze sobą trochę spokoju. Nie było wrzasku i migania światłami. Takie efekty stosuje się zwykle dla podniesienia temperatury, ale przecież to jest śmieszne. Program ma się bronić prowadzącym i treścią, a nie tym, że ktoś wrzeszczy i jest taki... jak to ująć... nakręcony. Jeśli emocje są rzeczywiście ogromne, to ja mogę na końcu krzyknąć, ale żeby od tego zaczynać program?"
W „Wielkiej Grze" przerobiono 480 tematów, a liczba uczestników teleturnieju to kilkadziesiąt tysięcy osób. Pani Stanisława sama redagowała pytania, dbała o entourage i atmosferę w studio. Specyfika całego przedsięwzięcia wynikała z faktu, że - jak stwierdziła Stanisława Ryster w wywiadzie dla Wysokich Obcasów : „to jedyny program, który przekazuje ludziom dużą wiedzę lekko, łatwo i przyjemnie. Ma rozrywkę, hazard niemal - czy facet będzie grał dalej, czy nie. Prezentuje ekspertów z najwyższej półki".
Tym bardziej więc wielu, a przede wszystkim panią Stanisławę, zaskoczył fakt, że „Wielka Gra" ma zniknąć z anteny. Jak wspomina sama prowadząca, nikt nie poinformował jej samej o takich planach, o zaprzestaniu emisji dowiedziała się z nowej ramówki. Powodem zmian okazała się oczywiście słabnąca oglądalność. Pani Stanisławie radzono pewne modyfikacje, te jednak były dla niej nie do przyjęcia: „nie mogę słuchać, że publiczność i eksperci są za starzy. U eksperta liczy się to, co ma w głowie. Nie mogłam słuchać dyspozycji szefów: 'Odmłódź publiczność, bo są za starzy'. Mówię: 'To co, mam stosować nazistowskie ustawy, producent będzie stał w drzwiach: » Ile pan ma lat? «. » 52 «. » O nie, proszę pana, my tylko do trzydziestki, panu dziękujemy «".
Pani Ryster ma żelazne zasady. Nie chciała zmian, które mogłyby wręcz zepsuć wizerunek programu. Na pochodzące z różnych stron uwagi o konieczności odmłodzenia zespołu, uatrakcyjnienia formuły, uczynienia z teleturnieju show, odpowiadała konsekwentnie
„nie uważam, że dobry smak i dbałość o wygląd są archaiczne".
Jak to się jednak stało, że Ryster trafiła do telewizji? Skończyła studia prawnicze. Nie zdążyła jednak spróbować swych sił w zawodzie. Przypadkiem dowiedziała się o konkursie na pogodynkę i postanowiła sprawdzić, jak wygląda praca w telewizji. Początkowo czytała dzienniki i prowadziła programy młodzieżowe. W 1975 roku związała się z „Wielką Grą" i tak już zostało.
Okazało się bowiem, że to zajęcie bardzo odpowiada pani Stanisławie. Widzowie także byli zadowoleni, niektórzy wręcz zachwyceni, bo do programu przychodziły listy miłosne od zakochanych w prowadzącej telewidzów. Próżno by jednak szukać pikantnych szczegółów w życiorysie sławnej prezenterki. Pani Stanisawa była dwukrotnie zamężna, ma jedną córkę.
Od stycznia 2010 r. (po trzy i pół letniej przerwie) w TVP Polonia są emitowane w ramach cyklu "Wielka Gra - Na Bis" archiwalne wydania teleturnieju wraz z krótką audycją przybliżającą kulisy programu prowadzoną przez Stanisławę Ryster.
„Bardzo stęskniłam się za telewizją i mam nadzieję, że widzowie tęsknią za mną. Już nie mogę się doczekać. Teraz przygotowuję się do nagrań i bardzo cieszę, że znowu będę miała kontakt z widzami", powiedziała pani Stanisława w rozmowie z Faktem.