Strona głównaLudzieMiłości nie trzeba się bać - wywiad z Katarzyną Grocholą

Miłości nie trzeba się bać - wywiad z Katarzyną Grocholą

Wiem na pewno, że miłość to naprawdę jedyna rzecz do której ludzie tęsknią. Władza, pieniądze, kariera są tylko jej substytutami, zaprzeczają temu podstawowemu pragnieniu. I temu, że tak naprawdę zostaliśmy stworzeni do dobrego życia we dwoje – z Katarzyną Grocholą rozmawiamy o miłości, książkach, zmianach i o tym jak się zostaje pisarką.
- Już 7 maja premiera Pani najnowszej książki Zagubione niebo. Proszę nam rozszyfrować znaczenie tytułu.

Katarzyna Grochola, fot. A. Golec- , to takie niebo o którym najczęściej sobie przypominamy, kiedy jesteśmy w samolocie, wysoko nad ziemią i z tej brzydkiej, dżdżystej pogody wznosimy się powyżej poziomu chmur. I tam już zawsze jest słońce, albo gwiazdy, albo czyste niebo. Właśnie o takie idealne niebo chodzi. Zagubione, czyli takie, które można odnaleźć.

- Mam wrażenie, że bohaterki opowiadań które znalazły się w Pani najnowszej książce, są zagubione i chcą się oderwać od tej przysłowiowej ziemi, czyli od samotności lub niespełnionej czy utraconej miłości.

- Niebo, jak sama nazwa wskazuje nie jest miejscem dla smutnych rzeczy. Niebo jest takim synonimem szczęścia, pozwala nam wierzyć, że może być lepiej. To zależy tylko od nas co zmienimy w życiu. Czy pokonamy swój lęk przed bliskością i złe wspomnienia, rozczarowania, rozżalenia, czy będziemy w nich tkwić.

- Bardzo dużo w tej książce jest samotności i tęsknoty za miłością. Co by Pani poradziła takim kobietom, jak można się otworzyć na uczucie?

Mam wrażenie, że my mimo wszystko jesteśmy otwarte na miłość. Wprawdzie oświadczamy , że już nigdy więcej, ale…Wie pani jak to jest. Nigdy nie mów nigdy. Ja wprawdzie nie umiem udzielać rad, ale wiem na pewno, że to naprawdę jedyna rzecz do której ludzie tęsknią. Władza, pieniądze, kariera są tylko jej substytutami, zaprzeczają temu podstawowemu pragnieniu. I temu, że tak naprawdę zostaliśmy stworzeni do dobrego życia we dwoje.

- W ostatnim opowiadaniu zbioru pt. Rzymskie wakacje pojawia się dylemat „przyjaźń czy kochanie”…

- To opowiadanie jest raczej o lęku przed erotycznym i seksualnym odkrywaniem się. O tym, że czasami stoi ono w sprzeczności z naszymi przekonaniami i o tym, że boimy się rzucić w wir miłości, pokazać zmysłowość i odkryć własne pragnienia przed drugim człowiekiem. Boimy się, że nas odtrąci, przestanie kochać, jeśli zobaczy jacy jesteśmy naprawdę. Jest też o tym, że czasami godzimy się na letnią i nie do końca otwartą relację, w obawie, przed bólem, rozstaniem, porzuceniem. Ale myślę, że bohaterowie sobie poradzili z tymi dylematami…

- Główny bohater zauważył, że nago było im o wiele łatwiej pokonać ten lęk przed bliskością i otwartością…

- Na ogół tak właśnie jest - myślimy, że jesteśmy bliżej siebie, kiedy jesteśmy bez ubrania. Łatwiej się obnażyć fizycznie niż emocjonalnie. Czasami wyzwaniem jest, by być blisko siebie bez względu na ilość warstw ubrań, które mamy na sobie.

- Chciałabym jeszcze wrócić do strachu i lęku który towarzyszy miłości. W jednym z piękniejszych opowiadań w tym tomie, noszącym przewrotny tytuł Niebo pode mną, pojawia się strach przed prawdziwym uczuciem. Napisała pani, że tam gdzie jest strach, nie może być miłości. Czy jednak strach nie jest nieodłącznym jej składnikiem?

- To jest nieodłączny składnik miłości, jej częsty atrybut. Ten lęk przed jej utratą paraliżuje nas bardzo często, ale myślę, że jeśli prawdziwie i głęboko kochamy to wtedy jesteśmy pozbawieni strachu. Pojawia się w nas za to akceptacja tej drugiej osoby i miłość przestaje być ciągłym egzaminem z tego jak wypadnę i czy ta druga osoba mnie akceptuje. Przestajemy się bać tego, że zacznie być widoczne coś więcej, poza naszą cudowną fasadą kapitalnego człowieka. Przecież zdarza nam się rozdrażnienie, czasem jesteśmy chorzy, czasami nieskłonni do nawiązywania bliższych kontaktów, ale to mija. W końcu jesteśmy tylko ludźmi…

- Muszę Pani wierzyć na słowo, że mija, Pani jest mistrzynią zmian…

- (Śmiech) Nie, ja nie jestem mistrzynią zmian, ja jestem po prostu tak samo zmienna jak wszystko w kosmosie, gdzie jedyną stałą jest właśnie zmienność.

- W tym opowiadaniu opisana jest miłość silniejsza niż wszystko inne, niż strach niż śmierć. Taka, do której tęsknimy. Czy w ogóle taka miłość zdarza się w prawdziwym życiu?

- Myślę, że tak. Nawet św. Paweł opisuje taką miłość w swoim liście do Koryntian. Ona się zdarza, ale wymaga naprawdę długiej pracy. O taką miłość można pytać osoby, które są ze sobą w długoletnim związku, które naprawdę dużo przeżyły, również rozczarowań, noszą blizny po tej miłości, kiedyś zostali dotknięci czy zdradzeni. Ale ich uczucie przetrwało i umieją się porozumieć i cały czas budują swój związek.
 
Strony : 1 2

Zobacz także

 

 

 

Skomentuj artykuł:

Komentarze mogą dodawać wyłącznie osoby zalogowane.
Jesteś niezalogowany: zaloguj się / zarejestruj się




Komentarze

  • 11:41:41, 01-09-2015 PaniMirka

    Uwielbiam tą Panią! Ma tyle racji w tym co mówi. Mam nadzieję, że jeszcze nie jedną książkę napisze.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Senior.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Komentarze niezgodne z prawem i Regulaminem serwisu będą usuwane.

Artykuły promowane

Najnowsze w dziale

Polecane na Facebooku

Najnowsze na forum

Warto zobaczyć

  • Uniwersytety Trzeciego Wieku
  • eGospodarka.pl
  • Akademia Pełni Życia
  • Poradnik-zdrowia.pl
  • Oferty pracy