Strona głównaLudzieSean Connery - mleczarz który został superagentem

Sean Connery - mleczarz który został superagentem

"Wypiłabym wodę po jego kąpieli", powiedziała o nim Whoopi Goldberg. Legenda kina, jedna z najbardziej intrygujących i charyzmatycznych postaci naszych czasów, człowiek przykuwający uwagę milionów. Uhonorowany tytułem szlacheckim przez królową Elżbietę II najseksowniejszy – zdaniem respondentów – brytyjski emeryt, na widok którego "osiemnastolatki mdleją z zachwytu". Filantrop, zagorzały kibic Celtic Glasgow i prawdziwy miłośnik golfa – panie i panowie – Sean Connery!
Prawdopodobnie najsłynniejszy na świecie Szkot, Thomas Sean Connery, urodził się 25 sierpnia 1930 roku w Edynburgu. Jego ojciec Joe, był robotnikiem i kierowcą ciężarówki, matka Euphemia prowadziła dom. Mały Sean wychowywał się w bardzo trudnych warunkach i niejeden raz poznał co to bieda. Był bardzo inteligentnym dzieckiem: gdy miał 5 lat umiał dobrze pisać, czytać i liczyć, był też bardzo wysportowany. Cały swój wolny czas poświęcał na grę w piłkę nożną.

Pierwszej pracy – roznosiciela mleka – podjął się w wieku 9 lat, dorywczo pomagał też miejscowemu rzeźnikowi. Jako 13 latek rzucił szkołę, a w wieku lat 16 zaciągnął się do marynarki. Trzy lata później musiał jednak zrezygnować z powodu kłopotów z układem pokarmowym.

Wkrótce potem zainteresował się kulturystyką. Imał się wielu prac. Zanim zaczął grać w filmach, był m.in. murarzem i modelem do aktów. W rozpoczęciu kariery pomogło mu jednak zajęcie 3 miejsca w wyborach Mistera Universe. To tam został zauważony przez producentów musicalu 'South Pacific' i dostał w nim niewielką rolę mimo braku talentu tanecznego.

Zaczął grać epizodyczne role w telewizyjnych spektaklach. Pod koniec lat 50-tych podpisał kontrakt z wytwórnią MGM, co było dla niego przepustką do sukcesu.

W 1961 roku Connery wygrał konkurs zorganizowany przez London Express na obsadzenie roli Jamesa Bonda, agenta 007, wg powieści I. Fleminga, pokonując przy tym m.in. Cary Granta czy Rogera Moore’a. W 1962 roku wyprodukowano pierwszy film z tej serii – „Doktor No”, który okazał się wielkim przebojem kinowym, a samemu aktorowi przyniósł światową sławę. James Bond grany przez niego był wytworny i męski, pociągający i przebiegły, rozbrajająco dowcipny i charyzmatyczny. Sukces filmu sprawił, że Connery wystąpił w kolejnych sześciu częściach – po raz ostatni w "Nigdy nie mów nigdy" z 1983 roku.

Rola brytyjskiego superagenta była jednak dla chłopaka z ubogiej robotniczej dzielnicy Fountainbridge zarówno błogosławieństwem jak i zmorą. W połowie lat 60-tych tak silnie kojarzono go z sączącym Martini i podbijającym serca kobiet 007, że inne jego znakomite role, w takich obrazach jak „Marnie” A. Hitchcocka czy „Wzgórze” S. Lumeta przechodziły właściwie niezauważone.

Udało mu się wyzwolić z roli agenta po tym jak stworzył niezapomniane kreacje w "Morderstwie w Orient Expressie" (1974), "Człowieku, który chciał być królem" (1975), "Nieśmiertelnym" (1986) i "Imieniu róży" (1986) na podstawie powieści Umberto Eco. Udział w "Nietykalnych" Briana De Palmy przyniósł mu Oscara i Złoty Glob za najlepszą drugoplanową rolę męską. Connery otrzymał poza tym order francuskiej Legii Honorowej, nagrodę Brytyjskiej Akademii Filmowej (BAFTA) za rolę w "Imieniu róży" oraz srebrną maskę BAFTA za wybitne osiągnięcia w kinematografii światowej, którą wręczyła mu księżniczka Anna w roku 1990.

"Osaczeni" (1999) czy "Szukając siebie" (2000), to dwa ważniejsze współczesne filmy Connery’ego.

Amerykański Instytut Filmowy podjął niedawno decyzję o przyznaniu aktorowi nagrody za całokształt twórczości. Została mu ona wręczona 8 czerwca, podczas uroczystej gali w Los Angeles. Prezes Instytutu, Howard Stinger tak oto uzasadnił ten wybór: "Sir Sean Connery to ikona światowego kina. Mimo iż wcielił się w rolę jednego z największych filmowych bohaterów, w jego dorobku znajduje się wiele kreacji, które nie poddają się czasowi i są większe niż sam James Bond."

“Jest jednym z najlepszych aktorów wszechczasów, ni mniej ni więcej…Poza wielkim talentem ma też osobowość, która charakteryzuje każdą wielką gwiazdę. Widząc go na ekranie nie sposób oderwać wzroku…”, dodaje reżyser Sidney Lumet.

Piotr Ślusarski / Senior.pl

Zgłoś błąd lub uwagę do artykułu

Zobacz także

 

 

 

Skomentuj artykuł:

Komentarze mogą dodawać wyłącznie osoby zalogowane.
Jesteś niezalogowany: zaloguj się / zarejestruj się




Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Senior.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Komentarze niezgodne z prawem i Regulaminem serwisu będą usuwane.

Artykuły promowane

Najnowsze w dziale

Polecane na Facebooku

Najnowsze na forum

Warto zobaczyć

  • Kobiety.net.pl
  • Akademia Pełni Życia
  • Pola Nadziei
  • Poradnik-zdrowia.pl
  • Oferty pracy