Strona głównaLudzieWilliam Wharton - życie jest zbyt krótkie, zbyt ważne by je zmarnować

William Wharton - życie jest zbyt krótkie, zbyt ważne by je zmarnować

Cytat wykorzystany w tytule pochodzi z jednej z najbardziej popularnych książek pisarza, "Spóźnieni kochankowie". Analizując biografię i całą twórczość Williama Whartona, dochodzi się do wniosku, że właśnie to motto świetnie go charakteryzuje. Pisze on o wieloaspektowości życia, trudnych decyzjach, reakcjach człowieka na tragedię, ale przede wszystkim o codzienności, która nie musi być szara, ni rutynowa, z której można czerpać pełnymi garściami. Postacie z jego książek świadomie przeżywają to, co ich spotyka i czego są autorami, korzystają z talentów i oddają się pasji, pomimo tego, że nie zawsze jest ona opłacalnym zajęciem.
Bohater tego tekstu jest wszechstronnie utalentowanym człowiekiem, doktoryzował się z psychologii, przez długi okres czasu parał malarstwem, zaś pierwszą powieść wydał już jako senior. Była to książka pt. Ptasiek (1978), odniosła ogromny sukces w wielu krajach, doczekała się także ekranizacji, w 1984 roku film na podstawie książki wyreżyserował Alan Parker. Choć sam Wharton twierdzi, że jest "malarzem, który pisze", to ostatnie zajęcie przysporzyło mu największej popularności.

Pisarz naprawdę nazywa się Albert Du Aime (William Wharton to imię i nazwisko jego krewnego który umarł bezpotomnie), urodził się 7. listopada 1925 roku w Filadelfii, w Stanach Zjednoczonych spędził lata młodości, tam też odebrał wykształcenie i zaczął swą karierę zawodową jako nauczyciel, później jednak przeniósł się do Francji, gdzie głównie parał się malarstwem i remontowaniem kamienic, które następnie wynajmował. Służył w wojsku w czasie II wojny światowej, co znalazło odzwierciedlenie w jego twórczości (W księżycową jasną noc, Nigdy, nigdy mnie nie złapiecie). Wharton lubi nietypowe, pełne uroku miejsca, wraz z żoną Rosemary i dziećmi mieszkał na barce pod Paryżem, wakacje i święta spędza w zakupionym i wyremontowanym przez siebie młynie w Burgundii.

Pierwsza książka pisarza, jak wspomniano już o tym powyżej, została wydana gdy miał 53 lata, nie był to jednak jego debiut w dziedzinie pisarstwa, pracą literacką parał się od czasu studiów. Pierwsze napisane przezeń dzieło nosi tytuł "One Thousand Deaths", przed "Ptaśkiem" powstały jeszcze m. in. "Rubio" i "Saying Uncle". Powieści Whartona zawierają wiele wątków autobiograficznych, pierwowzorami bohaterów jego powieści często są członkowie rodziny pisarza. Jedna z jego najbardziej osobistych książek to "Niezawinione śmierci", opisuje tragiczny wypadek, w którym zginęli pierworodna córka Whartona, zięć i ich dzieci. Karambol ów został spowodowany przez popularny ówcześnie w Stanach proceder wypalania pól, po tym wydarzeniu autor zaangażował się w walkę o zakaz tego rodzaju działań, po kilku latach zaś napisał wzruszającą powieść dotyczącą rodzinnego dramatu.
Dotychczas trzy powieści pisarza zostały zekranizowane, są to "Ptasiek", "Tato" i "W księżycową jasną noc".

Twórczość Williama Whartona spotkała się w Polsce z bardzo ciepłym przyjęciem, wszystkie jego powieści odniosły tu wydawniczy sukces. Pisarz często odwiedzał nasz kraj, promował swe dzieła m. in. w Warszawie, Lublinie, Radomiu, Białymstoku. Jest na tyle zachwycony Polską, że chciałby na jakiś czas zamieszkać Białowieży, by dokładnie poznać tamtejsze okolice i opisać je.

81 - letni dziś Wharton ma liczne kłopoty zdrowotne, choruje na afazję (upośledzenie mówienia), nie może pisać na komputerze, aby malować obrazy, pędzle przymocowuje sobie do dłoni. Nadal jednak pozostaje aktywny.

Czym zachwyca tak wielu Polaków Wharton? Trudno odpowiedzieć na to pytanie, tym bardziej, że wielu krytyków nie sądzi, aby twórczość pisarza była godna aż tak wielkiego zainteresowania. Jego powieści nie dotyczą wyimaginowanych miejsc i mitycznych czasów, opisują rzeczywistość, z tym, że nabiera ona w nich kształtów, jakich nie widzimy w swym otoczeniu na pierwszy rzut oka. Przypomina nam, że łatwo jest zmarnować życie, a przecież mamy tak wiele talentów i predyspozycji, które mogą zarówno nam, jak i innym przynieść wiele radości i satysfakcji. Refleksja jest niezbywalnym elementem ludzkiej egzystencji, Wharton przekonuje, że pozwala zdystansować się do siebie samych i spojrzeć na świat z innej perspektywy, to zaś pozwoli odkryć te aspekty życia, które zdarza nam się pomijać, a przecież "życie jest zbyt krótkie, zbyt ważne by je zmarnować".

Powieści Whartona: "One Thousand Deaths", "Saying Uncle", "Wieści", "Werniks", "W księżycową jasną noc", "Tato", "Tam, gdzie spotykają się wszystkie światy", "Szrapnel", "Stado", "", "Rubio", "Ptasiek", "Opowieści z Moulin Du Bruit", "Nigdy, nigdy mnie nie złapiecie", "Niezawinione śmierci", "Nie ustawaj w biegu", "Niedobre miejsce", "Historie rodzinne", "Franky Furbo", "Dom na Sekwanie", "Al".

William Wharton zmarł w Kaliforni 29.10.2008

Joanna Papiernik / Senior.pl

Zgłoś błąd lub uwagę do artykułu

Zobacz także

 

 

 

Skomentuj artykuł:

Komentarze mogą dodawać wyłącznie osoby zalogowane.
Jesteś niezalogowany: zaloguj się / zarejestruj się




Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Senior.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Komentarze niezgodne z prawem i Regulaminem serwisu będą usuwane.

Artykuły promowane

Najnowsze w dziale

Polecane na Facebooku

Najnowsze na forum

Warto zobaczyć

  • Aktywni 50+
  • Internetowe Stowarzyszenie Seniorów
  • Umierać po ludzku
  • Akademia Pełni Życia
  • Oferty pracy