13-02-2016
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Meryl Streep nie kryje dumy i radości z funkcji, którą przyszło jej pełnić na rozpoczętym właśnie 66. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Berlinie.
Aktorka rozpoczęła właśnie pracę jako przewodnicząca jury konkursu głównego festiwalu. Razem z nią filmy oceniać będą Clive Owen, Alba Rohrwacher, Lars Eidinger, Brigitte Lacombe, Nick James i . Jurorzy spotkali się na początku festiwalu z dziennikarzami.
- Czuję się zaszczycona i dumna, że zostałam zaproszona do jury - mówiła w Berlinie .
Jako przewodnicząca poprosiła pozostałych członków jury, żeby nie zapoznawali się z materiałami na temat filmów, które będą startowały w konkursie. - Miło jest być szefową - powiedziała. - We współczesnym świecie tak trudno podejść do czegoś świeżego i obejrzeć bez uprzedzeń czy oczekiwań. Mieć przed sobą tabula rasa. Gdy dookoła się tak dużo plotkuje, to prawie niemożliwe.
Gwiazda, znana aktywistka , odniosła się również do tego, że w jury zasiadły cztery panie. - Jestem bardzo zaangażowana w sprawy równouprawnienia - stwierdziła. - Kobiety powinny być włączane do procesu i jury w Berlinie jest tego najlepszym dowodem. To wyjątkowa sytuacja. Berlin w swoim działaniu wyprzedza innych.
Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Berlinie potrwa do 21 lutego. W programie imprezy znalazły się polskie akcenty. W głównym konkursie naszą kinematografię będzie reprezentowało najnowsze dzieło Tomasza Wasilewskiego - "Zjednoczone Stany Miłości".