14-01-2011
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Historia Roba Knightona brzmi jak scenariusz hollywoodzkiego filmu. Monter wykładzin przychodzi do domu Sary Vickery, a ona akurat szuka nowych twarzy do agencji Next Models. Kobieta dostrzega potencjał 50-letniego mężczyzny i dzięki temu ma on szansę na zaistnienie w świecie mody...
Oczywiście na początku nie wyglądało to tak kolorowo, bowiem zanim Knighton uzyskał kontrakt musiał świetnie wypaść na sesji próbnej zaś Vickery musiała namówić przełożonych do swojego pomysłu. Szefowie agencji z początku byli niechętnie nastawieni, ale widząc zdjęcia Knightona agencja zdecydowała się zaproponować mu pracę i w ten sposób stał się najstarszym modelem w Next Models.
W branży modelingu, jak widać z przykładu, istnieje zapotrzebowanie nie tylko na młode twarze, ale również na dojrzałych mężczyzn. Kariera Roba Knightona prawdopodobnie będzie się dalej rozwijała, bowiem już teraz otrzymuje różne propozycje. Miał sesje m.in. w renomowanym magazynie „Arena Homme". Sam mówi, że czuje się wielkim szczęściarzem i jego całe dotychczasowe życie uległo zmianie.