26-03-2009
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
93-letni Japończyk oficjalnie został uznany za osobę, która przeżyła dwa ataki bomb atomowych - pierwszy w Hiroszimie, drugi kilka dni później w Nagasaki.
O nieprawdopodobnym i nieszczęśliwym zrządzeniu losu mówić może Tsutomu Yamaguchi, na początku sierpnia 1945 roku w celach biznesowych udał się do Hiroszimy, przebywał w mieście w czasie amerykańskiego zrzutu bomby atomowej na miasto, kilka dni później udało mu się wrócić do rodzinnego Nagasaki, ale tu także nastąpił atak... W wyniku zrzutu pierwszej bomby został poparzony, był jednak w stanie udać się w drogę powrotną, nie wiedział, że po raz drugi będzie świadkiem ataku jądrowego.
„O ile wiem, pan Yamaguchi jest pierwszą oficjalnie uznaną ofiarą dwóch ataków bomb atomowych w Hiroszimie i Nagasaki. To taki niefortunny wypadek, ale całkiem możliwe, że takich ludzi jest więcej", mówi Toshiro Miyamoto z ratusza w Nagasaki.
Japonia jest jedynym krajem, który doświadczył ataków jądrowych. W ich wyniku zginęło około 140 tysięcy osób w Hiroszimie i 70 tysięcy w Nagasaki. Pan Yamaguchi jest jedną z 260 tysięcy osób, które przeżyły.
Ocaleli chorowali potem na wiele różnych chorób związanych z napromieniowaniem, przede wszystkich na wszelkie odmiany raka i choroby wątroby. U wielu ocalonych w wyniku napromieniowania w wyniku napromieniowania rozwinęły się różne choroby, m. in. nowotwory i choroby wątroby.