11-06-2015
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Beata Pawlikowska - podróżniczka, pisarka i dziennikarka obchodzi 50 urodziny.
W „Dzienniku" na swojej stronie internetowej napisała dziś: „Kocham i jestem kochana. Nie dlatego, że ktoś mnie o tym zapewnia, ale dlatego, że tak po prostu jest. W moim sercu".
Beata Pawlikowska urodziła się w 1965 roku w Koszalinie. Karierę zawodową zaczęła od pracy w Radiu Koszalin (w 1990 roku), potem dostała pracę w warszawskim Radiu Kolor. Od 1999 roku współpracuje z Radiem Zet, w którym prowadzi popularny program o podróżach „Świat według blondynki" (z roczną przerwą w 2004 roku). Współtworzyła także programy telewizyjne (muzyczne i podróżnicze) dla TVP.
Swoje liczne w rozmaite zakątki świata opisuje w felietonach i książkach (ma na koncie kilkadziesiąt publikacji). Była m. in. w Tybecie, na Bali, na Wyspie Wielkanocnej, w Himalajach, w Kambodży, na Jawie. Jest też autorką poradników. Pisze o diecie, nauce języków obcych, ale i o , życiowych problemach, etc.
Oto, co pisze o podróżowaniu w wydanej w 2009 roku „Blondynce na Czarnym Lądzie": „Podróż jest stanem stopniowego uwalniania duszy. Rozpoczyna się oddaleniem od miejsca, gdzie codzienność wymaga kontrolowania myśli, racjonalnego podejmowania decyzji, przewidywania konsekwencji i używania odpowiednich słów. Przez pierwsze trzy dni świadomość ulega wyciszeniu i coraz mniejsza staje się gotowość reagowania na żądania zewnętrznego świata. Rośnie natomiast potrzeba zaspokojenia własnych wewnętrznych oczekiwań, które bardzo długo leżały przysypane i przyduszone codziennością. Wtedy rozpoczyna się też wyprawa w głąb własnej duszy. Nie trzeba już zmuszać własnych myśli do koncentrowania się na jakiejkolwiek „bardzo ważnej sprawie". Myśli same odnajdują właściwy kierunek i jeśli im tylko pozwolisz, zabiorą cię na fascynującą wyprawę do wnętrza twojej duszy. Uwielbiam ten stan. Wtedy same rozwiązują się problemy, przychodzą nowe pomysły i pojawia się szeroki horyzont, na którym wyraźnie widać co jest naprawdę ważne, a co błahe i nie warto się tym więcej zajmować. Dusza uwolniona od ciężaru codziennych obowiązków zaczyna fruwać i ciągnie cię za sobą do krainy bardzo szczęśliwych myśli."