14-06-2015
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
George Clooney uważa, że tak powszechne sposoby ukrywania objawów upływu czasu, jak farbowanie włosów czy poddawanie się operacjom plastycznym w istocie postarzają.
Jeśli żyje się w Hollywood, trudno pogodzić się ze starzeniem, bo może ono oznaczać i zawodową, i osobistą klęskę, Dlatego celebryci poddają się wszelkim możliwym zabiegom, by zamaskować oznaki upływu lat. Według 54-letniego aktora jednak sztuczna zmiana koloru włosów lub wizyty u chirurgów plastycznych są bezcelowe. - To naprawdę nie działa. Sądzę, że właściwie to postarza - uważa .
Gwiazdor przyznaje, że objawy starzenia się są dla aktorów trudne, bo z ich powodu nierzadko tracą ciekawe role, ale uznaje, że walka z czasem nie ma sensu. - Myślę, że każdy z nas powinien pogodzić się z tym, że staje się coraz starszy i nie próbować z tym walczyć - mówi Clooney.
- . A więc musisz przyzwyczaić do tej myśli, że twoje role w filmach i to, kim jesteś i jak jesteś postrzegany, ulegnie zmianie - wyznaje Clooney.
Ujawnił też, że nie myślał nigdy o zabiegach maskujących symptomy upływu lat. - Dla mnie to nigdy nie było opcją. Nie sądzę, by miało większy sens, szczerze mówiąc. Widziałem to - w szczególności u mężczyzn - nie uważam, że naprawdę działa, myślę, że w istocie postarza. Jestem wielkim zwolennikiem idei, że nie można starać się wyglądać młodziej. Po prostu trzeba dążyć do tego, by jak najlepiej wyglądać w takim wieku, w jakim się jest. - mówi Clooney.