15-10-2010
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Helen Mirren przyznała, że występ w komedii "Artur" był dla niej sporym wyzwaniem. 65-letnia aktorka zagrała w obrazie u boku Russella Branda. Role komediowe najwyraźniej nie są tymi, w których Mirren czuje się najswobodniej.
- Skończyliśmy pracę nad "Arturem", nareszcie koniec - informuje gwiazda. - Boże, komedia to ciężki kawałek chleba! Szczególnie, gdy pracuje się z tak genialnymi komikami, jak Russell. Nie czułam się swobodnie na planie tego filmu, to trochę nie moja bajka. Chyba nie do końca rozumiem komedię.
W remake'u dzieła z 1981 roku Russell Brand wciela się w postać spadkobiercy ogromnej fortuny i nieodpowiedzialnego kobieciarza. Niesforny bohater zostaje zmuszony do znalezienia sobie żony pod groźbą wydziedziczenia.
Film zagości w kinach w 2011 roku.