30-08-2011
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Ian McKellen twierdzi, że gdyby rozpoczął karierę wcześniej, prawdopodobnie "odbiłaby mu palma". Zanim aktor zaczął grać w wysokobudżetowych produkcjach jak "Władca pierścieni" i "Kod da Vinci", występował na deskach londyńskich teatrów. Sława przyszła dopiero w jesieni życia.
- Gdybym został znanym aktorem już jako młody człowiek, cały czas martwiłbym się przyszłością i jak to wszystko zorganizować - tłumaczy McKellen. - Jeśli jesteś Brytyjczykiem i chcesz grać w teatrze, nie masz problemu ze znalezieniem pracy, bo Londyn to teatralna stolica świata. Więc grałem tak sobie przez wiele lat w spokoju, a dopiero po sześćdziesiątce zdobyłem światową sławę. I bardzo dobrze. Dziadkom nie odbija już palma. Gdybym był młodszy, pewnie zbyt wiele rzeczy by mnie rozpraszało. Cieszę się, że najpierw zdobyłem uznanie jako aktor teatralny, a dopiero potem usłyszał o mnie cały świat. Gwiazdorstwo nigdy nie było moim priorytetem.
Polscy widzowie mogli podziwiać ostatnio Iana McKellena w filmie "Złoty kompas".