Katarzyna Figura - nie jestem już seksbombą

- Nie będę grała słodkich, seksownych kobietek, bo ciało już nie to – przyznaje aktorka, która ostatnio wcieliła się w postać Kaliny Jędrusik w monodramie Teatru Polonia. Ale jak zapewnia, nie ma z tym problemu: ani ze swoim wiekiem, ani ze starzeniem. - Marzą mi się pełnokrwiste, dramatyczne role kobiet z doświadczeniem. Bo ja na życiu i aktorstwie zęby zjadłam.

Kiedyś uznawana za "polską " polskiego kina, dziś uważa, że nie musi mieć na siebie pomysłu.

- Ja po prostu jestem. Jestem kim jestem, jestem jaka jestem – podkreśla. Jej sposobem na sukces jest zaskakiwanie odbiorców. - Myślę, że to mi się udaje. Cały czas się zmieniam i ewoluuję. Raz ten proces jest intensywniejszy, raz wolniejszy, raz jest huragan, raz cisza na morzu. I tak naprawdę to właśnie te momenty po trudnych chwilach są najbardziej interesujące – dodaje aktorka.

Zapewne w ten sposób Figura nawiązuje do swoich prywatnych problemów, które ujawniła półtora roku temu. Rozpaczliwe wyznanie, że przez 11 lat była maltretowana przez męża sprawiło, że ostatnie lata, kiedy grała co najwyżej drugoplanowe role w niezbyt udanych polskich produkcjach, zaczęły być postrzegane nieco inaczej. Ale aktorka ma nadzieję na powrót do formy.

- Czasem trzeba doświadczyć ciężkich chwil, by zacząć kolejny etap wędrówki. Jeśli człowiekowi udaje się podnieść po porażce, to znaczy, że ma prawdziwą siłę - tłumaczy. Czeka na kolejne wyzwania. Najchętniej zagrałaby u albo .

Paulina Pacuła