05-07-2011
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
54-letnia Kim Cattrall, gwiazda popularnego serialu "Seks w wielkim mieście", zabrała głos w kwestii propagowanego wizerunku kobiety. Aktorka mówi, że trudno jest się paniom starzeć we współczesnym społeczeństwie ze względu na „okrutne" nastawienie, z jakim się spotykają.
Cattrall uważa, że „okrutne" jest to, iż kobietom „nie wolno" się starzeć. Aktorka, znana głównie z roli wyzwolonej seksualnie Samanthy Jones w serialu „Seks w wielkim mieście", jest zdegustowana postawą widoczną w Ameryce, która ujawnia się w „karaniu" kobiet za starzenie się, a jednocześnie w dezaprobacie wobec chirurgii plastycznej.
- Myślę, że kontrola kobiet jest obsceniczna Jeśli nie robisz nic, jesteś „starą babą", a jeśli korzystasz z medycyny estetycznej, stajesz się jej „ofiarą". Gdzie możemy starzeć się z szacunkiem i godnością? Ludzie nam nie pozwolą, szczególnie w Ameryce. To takie okrutne- powiedziała urodzona w Liverpoolu, a wychowana w British Columbia w Kandzie Kim w wywiadzie dla magazynu „Psychologies".
Jak dodaje aktorka, zamierza starzeć się z wdziękiem, bo nie jest lalką Barbie.
Kim zagrała główną rolę w powstałym w ubiegłym roku filmie pt. "Meet Monica Velour", który opowiada o starzejącej się gwieździe porno zmuszonej do zarabiania na życie striptizem. Kreowana przez Cattrall postać wdaje się w romans ze swoim siedemnastoletnim fanem. Jak podkreśla aktorka, decydowała się na udział w filmie po to, by pokazać, jak kobiety naprawdę wyglądają w dojrzałych latach.
Cattrall dla wspomnianej roli przybrała na wadze10 kilogramów. - Jednym z powodów, dla których zagrałam w filmie, było to, że miałam dość. Nie jestem Barbie, nie została stworzona przez Mattel, jestem z krwi i kości i trzeba się do tego przyzwyczaić. Nie zamierzam przekształcić się w Jokera z Batmana, by zdobyć pracę. Trudno jest się starzeć, szczególnie dla atrakcyjnej kobiety, ponieważ wygląd był ważnym atutem, ale trzeba mieć odpowiednią perspektywę - powiedziała aktorka.