25-01-2014
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Meryl Streep uważa, że społeczeństwo postponuje starsze kobiety.
Aktorka, która niedawno otrzymała rekordową osiemnastą nominację do Oscara za rolę w dramacie „Sierpień w hrabstwie Osage", żartowała, że jej czas minął w wieku 64 lat (tyle właśnie sobie liczy) z powodu nacisku na wygląd w świecie zachodnim.
Podczas rozmowy w ITV „Daybreak" wyjaśniła: - Myślę w naszej zachodniej kulturze twoja wartość jako kobiety jest sprowadzona do tego, jak pięknie lub kiepsko wyglądasz. Pierwszą rzeczą, jaką kobiety mówią do siebie jest: „wyglądasz świetnie!" Tymczasem nie jest to pierwsza rzecz, jaką mówią do siebie mężczyźni, oni pytają: jak się masz?" To banał. Druga żona przychodzi, gdy pierwsza się zestarzeje.
jest dumna z robiących kariery córek Mamie i Grace, mimo że nic nie wskazuje na to, by osiągnęły tak wielki sukces, jak ona. Zapytana, czy trudno było być dziećmi kultowej Meryl Streep, powiedziała: - dla nich to wybór tego zawodu, mimo wszystko... cóż, wielu moich znajomych nie osiągnęło tego, co ja. Są równie utalentowane, co energiczne i pracowite, ale po prostu nie miały jeszcze takich szans.
Aktorka przyznała też, że inne osoby na planie bywają onieśmielone jej obecnością. - Podczas pierwszego czytania czegokolwiek, mam poczucie, że ludzie oglądają mnie i nie zwracają uwagi na to, co robią. Kiedy jednak po raz pierwszy zapomnę tekstu lub źle coś zinterpretuję, wtedy wreszcie się relaksują - mówi Streep.