13-05-2010
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Michael Caine uważa się za "emeryta", choć odejście z pracy jest dla niego sporym wyzwaniem. 77-letni aktor zdaje sobie sprawę, że w jesieni życia powinien się relaksować, ale nie potrafi odmówić, jeśli w jego ręce trafi naprawdę dobry scenariusz.
- Uważam się za emeryta, póki nie dostanę scenariusza, którego absolutnie nie mogę odrzucić - tłumaczy Caine. - Skończy się to tak, że to Hollywood odeśle mnie na prawdziwą emeryturę, bo nie da się tak po prostu odejść. Może będzie ze mną tak, jak z Seanem Connerym? Przemysł wysłał go na emeryturę, bo Sean nie chciał grać epizodycznych ról staruszków, a nikt nie oferował mu ról młodych amantów w romantycznych produkcjach. I zniknął!
Dorobek Michaela Caine'a zamyka rola w thrillerze "Harry Brown".