13-08-2006
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Osiemdziesiąte urodziny świętuje dziś Fidel Castro – niedomagający dziś dyktator Kuby, dawny przywódca socjalistycznej rewolucji, „ukochany wóz narodu kubańskiego” i wróg Stanów Zjednoczonych. Niedawno Castro przeszedł operację jelit i od tamtej pory ani razu nie pokazał się publicznie. Jedna z plotek mówi, że nie żyje, a reżim tai tę informację przed społeczeństwem.
Wielki Przywódca – El Maximo Lider – urodził się w 1926 roku w rodzinie zamożnego plantatora trzciny cukrowej na Kubie. Skończył studia prawnicze na uniwersytecie w Hawanie. Walka z dyktaturą Battisty wyniosła go na piedestał. Po obaleniu reżimu w 1959 roku Castro został socjalistycznym premierem, rok później nawiązał „przyjacielskie” stosunki z ZSRR, co doprowadziło do zerwania stosunków z USA.
Od tamtej pory kubański przywódca jest zaciekłym wrogiem Waszyngtonu. Jest obecnie najdłużej rządzącym przywódcą na świecie. Nie zamierza schodzić z drogi socjalizmu, pomimo że kraj znajduje się w ruinie, a tysiące ludzi – z narażeniem życia – płynie na pontonach, tratwach i łódeczkach na Florydę.
Niedawno Castro przeszedł operację jelit i od tamtej pory ani razu nie pokazał się publicznie. Jedna z plotek mówi, że nie żyje, a reżim tai tę informację przed społeczeństwem. Władzę sprawuje w zastępstwie brat Fidela.