18-10-2010
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Gitarzysta The Rolling Stones wyznał, że jego przyjaźń z Mickiem Jaggerem uległa wyraźnemu ochłodzeniu. Keith Richards, który obecnie promuje swoją autobiografię "Life", w rozmowie z "The Times" zdradził co nieco na temat jego relacji z liderem The Rolling Stones.
- Kochałem Micka, ale muszę przyznać, że od dobrych 20 lat nie byłem u niego w garderobie przed koncertem - powiedział. Czasami myślę, że tęsknie za swoim przyjacielem i zastanawiam się, gdzie on do cholery się podział. Artysta dodał także, że frontman bywa często po prostu nieznośny.
Dyskografię gitarzysty zamyka nagrany z zespołem The Rolling Stones longplay "A Bigger Bang" z września 2005 roku.