15-07-2010
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Sylvester Stallone zapowiedział, że już więcej nie będzie osobiście kręcił scen kaskaderskich. 63-latek poważnie uszkodził ramię walcząc z zapaśnikiem Steve'em Austinem podczas prac przy filmie "Niezniszczalni". Kontuzja dała mu do myślenia.
- Wiem, że to pomaga innym aktorom - wyjaśnia gwiazdor. - Kiedy sam kręcę niebezpieczne sceny, reszta chce być ode mnie lepsza. Ale w moim wieku mogę za to słono zapłacić. Nie będę więc już tego robił. To był ostatni raz. Lekarz powiedział, że jeśli raz jeszcze uszkodzę kark, mogę skończyć sparaliżowany albo jeszcze gorzej. Nie podoba mi się to, ale takie są fakty. Teraz będę musiał znaleźć jakiegoś sobowtóra. Szkoda, bo filmy o Rockym były tak znakomite, dlatego, że przez 32 lata nie korzystałem z pomocy dublera.
Obraz "Niezniszczalni" na ekranach polskich kin zagości 20 sierpnia.