18-08-2009
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Najstarszy według Księgi rekordów Guinnessa (Guinness Book of Records) uczeń, 89-letni Kenijczyk Joseph Maruge zmarł w ubiegły piątek. Przyczyną śmierci mężczyzny był rak żołądka.
„Budził się bardzo wcześnie rano, aby przed pójściem do szkoły poczytać Biblię", opowiada 18-letnia wnuczka najstarszego ucznia. Maruge zaczął uczęszczać do szkoły podstawowej, aby zrealizować obrany przez siebie cel: chciał nauczyć się czytać, żeby móc samodzielnie zapoznać się z Biblią. Mężczyzna zapisał się do szkoły podstawowej w mieście Eldoret, ponieważ nauka na tym poziomie decyzją władz stała się bezpłatna.
Początkowo był nieśmiały, niemniej jednak założył typowy szkolny uniform i z plecakiem na ramieniu wszedł do klasy. Chęć staruszka do nauki zakłóciło przykre wydarzenie. Po wyborach prezydenckich w Kenii w 2007 roku doszło do krwawych zamieszek, w ich trakcie spłonął dom Maruge i mężczyzna musiał zamieszkać w obozie dla uchodźców. Mimo to, kontynuował naukę. Czerwony Krzyż umieścił mężczyznę w domu opieki, wówczas jednak staruszek nie mógł już jednak wrócić do szkoły z powodu zachorowania na raka żołądka.
W 2005 roku Maruge przybył do Nowego Jorku, aby wziąć udział w kampanii promującej edukację. „Wolność oznacza chodzenie do szkoły i uczenie się. Nigdy nie jest się za starym na naukę", powiedział wówczas najstarszym uczeń na świecie.