Zmarł ostatni weteran I wojny światowej

Claude Choules był ostatnią osobą służącą w wojsku podczas obu wojen światowych, poinformowała australijska marynarka wojenna (Royal Australian Navy) w oświadczeniu. Mężczyzna miał 110 lat. Mieszkał w Australii od ponad 80 lat. Ostatnie lata spędził w Gracewood Hostel w pobliżu Perth w Australii Zachodniej.

Były marynarz brytyjskiego pancernika HMS Revenge, nie miał nawet osiemnastu lat, kiedy wstąpił do służby. Był świadkiem kapitulacji marynarki wojennej Cesarstwa Niemieckiego w 1918 roku. Widział również, jak niemieccy marynarze zatopili własną flotę na Scapa Flow w pobliżu Szkocji w celu uniknięcia przejęcia statków przez Brytyjczyków.

Choules stał się ostatnim męskim weteranem pierwszej wojny światowej po tym, jak amerykański żołnierz Frank Buckles w lutym 2011 roku zmarł w wieku 110 lat. Według "Washington Post" po śmierci Choulesa z około 65 mln ludzi, którzy służyli w wojsku i służbach pomocniczych w latach 1914-1918, żyje prawdopodobniej jeszcze tylko Brytyjka Florence Green.

Pan Choules urodził się w 3 marca 1901 roku w Wyre Piddle, wsi w angielskim hrabstwie Worcestershire. Skłamał na temat swojego wieku, aby w 1916 roku moc dołączyć do brytyjskiej Royal Navy. Zgodnie z ówczesnymi przepisami rekrut powinien mieć co najmniej 18 lat. W 1926 roku przeniósł się do australijskiej marynarki. Podczas II wojny światowej był oficerem okrętu torpedowego.

Pan Choules przeszedł na emeryturę w wieku 55 lat po odbyciu służby w stoczni marynarki. Nie brał leków w późniejszych latach i jadał trzy suszone śliwki codziennie rano, żeby być w formie, ujawniła córka weterana w wywiadzie z okazji jego 107 urodzin. Ojciec codziennie rano ćwiczy i jest zapalonym tancerzem, dodała wówczas córka.

„Nie umierać", taka jego rada dla tych, którzy szukali sekretu długowieczności.

Pan Choules miał troje dzieci, 13 wnuków i 26 prawnuków. Ze swą żoną Ethel przeżył osiemdziesiąt lat, małżonka zmarła w 2006 roku w wieku 98 lat.