17-12-2012
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Cieszyła się tytułem najstarszej osoby na świecie zaledwie przez dwa tygodnie - w poniedziałek zmarła Dina Manfredini, miała 115 lat.
Pani Manfredini, włoska imigrantka, miała okazję żyć w trzech wiekach - XIX, XX i XXI. W ostatnim czasie mieszkała w domu opieki w Johnston w stanie Iowa. Zmarła wcześnie rano w poniedziałek, powiedziała wnuczka staruszki.
Tytuł najstarszego człowieka na świecie, uznany i potwierdzony przez Guinness World Records, przeszedł do 115 -letniego Jiroemona Kimury, Japończyka młodszego od pani Manfredini zaledwie o 15 dni.
Manfredini została uznana za najstarszego człowieka na świecie po tym, jak zmarła 116-letnia .
Urodzona 4 kwietnia 1897 roku w Włoszech, Manfredini wyjechał do Iowa w 1920 roku wraz ze swoim mężem Riccardo. Kiedy współmałżonek doświadczył poważnych problemów zdrowotnych, sama pracowała na utrzymanie rodziny w fabryce przetwórstwa spożywczego oraz zakładach produkujących amunicję podczas II wojny światowej. Także po odchowaniu czworga dzieci, ciągle dorabiała sprzątając domy. Robiła to aż do dziewięćdziesiątego roku życia. - jestem starą kobieta, ale ciągle pracuje. Po prostu lubię pracować, powiedziała urzędowi skarbowemu w Des Moines w 2004 roku.