02-10-2009
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
W wieku 87 lat zmarł Marek Edelman - jeden z przywódców powstania w warszawskim getcie, powstaniec warszawski, działacz opozycji demokratycznej w czasach PRL.
Marek Edelman urodził się w rodzinie żydowaskiej w Homlu na Białorusi. Jako dziecko przeniósł się z rodzicami do Warszawy. Po wybuchu wojny był współzałożycielem Żydowskiej Organizacji Bojowej, a następnie, po śmierci Mordechaja Anielewicza, ostatnim dowódcą ŻOB w powstaniu w getcie warszawskim.
Po wojnie zamieszkał w Łodzi, gdzie pracował jako lekarz kardiolog. Nie opuścił Polski w roku 1968, choć zrobiła to jego żona i dzieci. Na początku lat 70. wprowadził w Polsce rewolucyjną metodę leczenia schorzeń sercowych, polegającą na połączeniu krążenia żylnego z tętniczym. Był doktorem honoris causa Uniwersytetu w Yale, Universite Libre w Brukseli i Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Działał też w opozycji, był internowany w stanie wojennym.
Przez całe życie podkreślał, że trzeba pamietać o Zagładzie, bo ta może się powtórzyć. Po udziale w konwoju do Sarajewa apelował do przywódców NATO o wprowadzenie wojsk do Kosowa.
W 1998 został odznaczony Orderem Orła Białego, a w ubiegłym roku prezydent Francji Nicolas Sarkozy przyznał mu Order Komandora Legii Honorowej.
Pytany o to, co jest najważniejsze w życiu odpowiedział: "W zasadzie najważniejsze jest samo życie. A jak już jest życie, to najważniejsza jest wolność. A potem oddaje się życie za wolność. I już nie wiadomo, co jest najważniejsze".