11-09-2006
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Urodzony 31 maja 1930 roku w San Francisco, w rodzinie ubogiego buchaltera, który utracił pracę w latach Wielkiego Kryzysu, Clinton Eastwood Jr. bardzo wcześnie musiał zacząć troszczyć się o siebie. Z powodu bezrobocia rodzina Eastwoodów przemierzała wzdłuż i wszerz północną Kalifornię w poszukiwaniu pracy. Mały Clint zwiedził osiem różnych szkół podstawowych. Po latach opisze siebie jako chłopca bardzo samotnego i zamkniętego w sobie. „Łatwiej mi było walnąć kogoś w nos niż poprosić dziewczynę do tańca”, wspomina aktor.
W 1941 roku ojciec zabiera Clinta na film „Yankee Doodle Dandy”. James Cagney, podobnie jak Gary Cooper stali się później w jego karierze wzorami do naśladowania.
Dzieciństwo naznaczone ustawiczną walką o byt w znacznym stopniu ukształtowało jego charakter i stosunek do świata, pomagając mu w stworzeniu szczególnego systemu wartości i poszanowania pracy. Rozpoczynał od roznoszenia gazet i zbierania butelek, a już będąc nastolatkiem pracował w Oregonie jako drwal, potem przy piecu hutniczym, był też ratownikiem wodnym, pompiarzem na stacji benzynowej i narzędziowym w zakładach Boeinga w Seattle.
W Oakland Eastwood skończył technikum. W szkole średniej najbardziej interesowały go trzy rzeczy: pływanie, koszykówka i jazz. Przygrywał na pianinie w lokalnym klubie w zamian za darmowe posiłki. W 1951 roku postanowił nawet studiować muzykę, ale został wcześniej powołany do armii.
W wojsku Eastwood zaprzyjaźnił się z dwoma aktorami: Martinem Milnerem z telewizyjnego „Route 66” i Davidem Janssenem z serialu „Ścigany”. Poznał również asystenta reżysera z wytwórni Universal. Wszyscy trzej namawiali go do spróbowania sił w aktorstwie, gdy odsłuży już swoje. Propozycja została przyjęta dość sceptycznie. „Nie urodziłem się aktorem. Byłem dzieckiem introwertycznym. W szkolnym teatrzyku zagrałem tylko jeden jedyny raz – dostałem główną rolę, bo chodziło właśnie o dziecko introwertyczne”, ocenia z perspektywy czasu artysta.
Mimo wszystko po wyjściu do cywila, w 1955 roku, Eastwood przekonuje reżysera Arthura Lubina, by zrobił mu przesłuchanie. Była to niema próba, Eastwood miał za zadanie stać i chodzić przed kamerą. Trzy tygodnie później studio Universal podpisało z nim kontrakt na 75 dolarów tygodniowo, z 40 tygodniami gwarantowanej pracy rocznie. Szybko rozpoczął brać lekcje aktorstwa a już niedługo zadebiutował na ekranie w filmie „Franek Marynarz”, w którym wystąpił również David Janssen, jego znajomy z wojska.
„Zawsze chodziłem swoimi drogami. Nie wiedziałem, czego chcę. Kiedy zacząłem zajmować się aktorstwem, to był pierwszy raz kiedy zdobyłem się na dyscyplinę i powiedziałem sobie: Okay, jeśli chcę coś osiągnąć, muszę przy tym wytrwać bez ściemniania”, zdradza gwiazdor.
Zgłoś błąd lub uwagę do artykułu