08-09-2006
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Cohen to osobowość pełna sprzeczności. Znajdują one odzwierciedlenie w niezwykłej twórczości barda. „O zmierzchu gardzę tym, co uwielbiałem rano. Z sybaryty przemieniam się w ascetę”, mówi sam o sobie.
W latach osiemdziesiątych Leonard Cohen był znany w Polsce lepiej niż w jakimkolwiek kraju europejskim i w Ameryce. „Był w Polsce czas, kiedy słuchali go bez mała wszyscy – w kawalerkach zadymionych od sportów i sterylnych salach domów kultury, nad szklanką herbaty ulung i literatkami czystej, podczas rajdów, spływów i rejsów”, wspominał Jerzy Jarniewicz w Gazecie Wyborczej. Co więcej, jak twierdzi Maciej Zembaty, tłumacz poezji Cohena, piosenki barda funkcjonowały swego czasu w Polsce jako „nieformalny hymn opozycji śpiewany w więzieniach i obozach internowania”.
I to jest chyba najistotniejsze – każdemu zdaje się, że Leonard Cohen pisze specjalnie dla niego. Bo też każdy może odnaleźć gdzieś w jego utworach swoje własne problemy, opisane z taką prostotą, jakiej jako środka wyrazu może użyć tylko prawdziwy poeta.
Leonard Cohen urodził się 21 września 1934 roku w Montrealu w bogatej rodzinie żydowskich fabrykantów, która wyemigrowała z Polski do Kanady krótko po pierwszej wojnie światowej. Leonard miał w przyszłości przejąć rodzinną firmę, dlatego zgodnie z wolą rodziców wybrał studia ekonomiczne na Uniwersytecie McGill w rodzinnym mieście. Po pierwszym roku założył trio o nazwie „The Buckskin Boys”, wykonujące muzykę country. Odkrył też, że bardziej od ekonomii interesuje go literatura, więc studiował ją potem w Columbia University w Nowym Jorku. Tam właśnie zetknął się ze specyficznym środowiskiem nowojorskiej bohemy artystycznej drugiej połowy lat pięćdziesiątych. W 1956 roku wydał pierwszy tomik poetycki „Porównajmy mitologie”. Miał 22 lata.
Pod koniec lat pięćdziesiątych, szukając inspiracji w kulturze śródziemnomorskiej, osiadł na małej greckiej wyspie Hydra. W 1961 roku wydaje tom „Urna z ziemią”, w 1964 – opatrzony ironicznym tytułem „Kwiaty dla Hitlera”, gdzie pojawił się motyw fascynacji nazizmem – ostateczną formą deprawacji czlowieka, a w 1966 – tomik „Pasożyty nieba”.
Zgłoś błąd lub uwagę do artykułu