06-09-2006
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
W 1962 roku Kapuściński z ramienia PAP-u zostaje wysłany na sześć lat do Afryki. Pobyt na czarnym lądzie był okresem szczególnie intensywnej i ciężkiej pracy reporterskiej. Kontynent podlegał bolesnym tansformacjom i ewolucjom, zmieniały się rządy, wybuchały rebelie i powstania. Wszędzie tam, gdzie działo się dużo i gdzie inni bali się być, był Kapuściński. Efektem jego podrózy stały się ksiązki „Czarne gwiazdy” (1963) i „Gdyby cała Afryka” (1969).
W 1968 roku podróżuje po południowych republikach ZSRR. Pisze książkę „Kirgiz schodzi z konia”. W tym samym roku wyjeżdza na pięć lat do Ameryki Południowej, jest kolejno stałym korespondentem w Chile, Brazylii i Meksyku. Tam, podobnie jak w Afryce, staje się świadkiem krwawych zamieszek i zamachów stanu. Owocami tych obserwacji są książki „Chrystus z karabinem na ramieniu” (1975) i „Wojna futbolowa” (1978). W 1974 roku, jako redaktor „Kultury” odwiedza Azję i Afrykę, w 1975 Bliski Wschód, w latach 1975/1976 – Angolę, czemu daje wyraz w dziele „Jeszcze jeden dzień życia” (1976). Szczególnie ważne pozycje związane z tym okresem to „Cesarz” (1978) o świetności i upadku Hajle Sellasje w Etiopii i „Szachinszach” (1982) o dworze szacha Rezy Pahlawi w Iranie.
Zwłaszcza te trzy ostatnie dzieła otworzyły Kapuścińskiemu drogę na zachodni rynek czytelniczy. W superlatywach pisali o nim John le Carre, Norman Mailer czy Susan Sontag. Autor zaskoczył wszystkich sposobem przedstawienia reportażu. Łącząc jego cechy z powieścią, dał się poznać jako doskonały pisarz.
„Jeden Kapuściński wart jest tysiąca skamlących i fantazjujących gryzipiórków” – napisał Salman Rushdie, brytyjski pisarz i eseista hinduskiego pochodzenia w przedmowie do brytyjskiego wydania książki „Jeszcze dzień życia”. ”Dzięki jego niezwykłemu połączeniu reportażu i sztuki stajemy wreszcie tak blisko tego, co Kapuściński nazywa nie dającym się przekazać prawdziwym obrazem wojny”.
Szczególnie głośno mówiono o „Cesarzu”. John Updike uznał książkę za „magiczną refleksję, która często przemienia się w poezję i aforyzm”. „Cesarz” porównywany był do pisarstwa Camusa i Voltaire'a. Recenzje ukazywały się m.in. w takich magazynach jak “London Review of Books”, “New Yorker”, “Time” czy “Newsweek”. W 1983 roku „Sunday Times” wybrał „Cesarza” książką roku. 4 lata później Royal Court Theatre w Londynie wystawił jego sceniczną adaptację, która cieszyła się niesłabnącym zainteresowaniem widzów.
„Szachinszach” i inne książki Kapuścińskiego dlatego tak bardzo różnią się od typowych książek reporterskich, że z obrazów tworzonych przez Kapuścińskiego wyłaniają się przypowieści. Dla czytelnika są przykładami uniwersalnej ludzkiej egzystencji, co w naturalny sposób odbiega od konwencji reportażu” – uważa Kazimierz Wolny-Zmorzyński.
Zgłoś błąd lub uwagę do artykułu